Menu główne:
Tydzień po wyprawie rowerowej, przyjechaliśmy ponownie do Kołobrzegu celem uczestnictwa w wyprawie wędkarskiej na dorsza. Miał być to nasz pierwszy rejs na połów, sami zaczęliśmy się zastanawiać jak to się stało że pływając już tyle razu różnego typu jednostkami po morzu, żadna z nich nie była rejsem mającym na celu spróbowanie wędkarstwa morskiego. Czas było więc to zmienić.
Wypłynąć mieliśmy w sobotę o 4 rano, więc po piątkowym przyjeździe postanowiliśmy możliwie jak najszybciej zasnąć, gdyż czekała nas krótka noc. Zbiórka była tuż przed 4, po załatwieniu formalności i wypożyczeniu wędek uzbrojonych w pilkery gotowi byliśmy do wyjścia w morze. Prognozy na weekend były obiecujące, mimo to profilaktycznie wybraliśmy większą jednostkę aby w razie wzburzonego morza można było w miarę normalnie łowić, a nie tylko odbijać się od burty do burty:) Dowiedzieliśmy się że do momentu osiągnięcia pierwszego łowiska czekał nas dłuższy około 3 godziny rejs. Można było wiec teoretycznie się zdrzemnąć, lecz mało komu chyba z emocji było to w głowie. Około 7 rano szyper dał pierwszy sygnał do rozpoczęcia połowu, byliśmy jakieś 30 mil morskich na północ od Kołobrzegu. Pierwszy rzut, a właściwie spuszczenie przynęty na dno, podrywanie wędki aby sprowokować rybę i się zaczęło. Byłem pierwszy który spośród około 20 uczestników złowił dorsza i to na szczęście wymiarowego. Po około 5-
Całą trasa:
Port Kołobrzeg:
Dystans całkowity rejsu w milach morskich: